Teczka Zosi
Krzyk i hałas
słychać z teczki:
„Zróbże, Zosiu,
porządeczki!”
Płaczą kredki
i ołówki –
połamały
im się główki.
Płacze książka
z wielkim kleksem,
wstyd mieć w teczce
taką beksę.
Guma „Myszka”
myśli sobie:
„Ma być czysto?
Ja to zrobię”.
|
Wróżby
Na długiej łodyżce
małe listki.
Chcesz coś odgadnąć,
Zerwij wszystkie.
– Kocha,
lubi,
szanuje,
nie chce,
nie dba,
żartuje?!…
– Listku akacji,
nie miałeś racji…
|
|
Tłusty czwartek
Góra pączków, za tą górą
tłuste placki z konfiturą,
za plackami misa chrustu,
bo to dzisiaj są zapusty.
Przez dzień cały się zajada,
a wieczorem maskarada:
Janek włożył ojca spodnie,
choć mu bardzo niewygodnie,
Zosia – suknię babci Marty
I kapelusz jej podarty,
Franek sadzy wziął z komina,
Bo udawać chce Murzyna.
W tłusty czwartek się swawoli,
później czasem brzuszek boli.
|
Samolot
W górze, w górze, warcząc śmigłem,
prując błękit białym skrzydłem,
mknie samolot tak wysoko,
że go ledwie dojrzy oko.
Taki lot – to rzecz wspaniała!
Ziemia w dole – taka mała.
Dookoła – blask i błękit,
Chmurkę – można wziąć do ręki!
Już odleciał ptak stalowy,
pospuszczały dzieci głowy,
ale każde marzy o tym,
żeby latać samolotem.
|
Gramy w zielone
– Proszę o zielone! –
Zaklekotał bociek
Do zielonej żabki,
Co siedziała w błocie.
Ale mądra żabka
Prędko myk! pod wodę:
– Miłe mi, bocianie,
Moje życie młode.
Rosły w błocie modre
Niezapominajki
I boćkowi rzekły:
– Znamy takie bajki!
Chciałbyś żabkę połknąć,
Lecz się obejdź smakiem:
Żabka gra w zielone
Z młodym tatarakiem!
|
Wakacje
Już wakacje się zaczęły,
do widzenia szkoło!
Nie ujrzymy cię przez lato,
bawiąc się wesoło.
W kąt czytanki, w kąt rachunki,
książki i zeszyty!
Z nami czerwiec, z nami lipiec,
złotym słońcem szyty!
A gdy skończą się wakacje,
jak nam będzie miło,
że do ciebie, miła szkoło,
znów się powróciło.
|
Kominiarz
Jeśli wierzyć kominiarzom,
Do kominów czyści włażą,
Ale potem, już od rana,
Twarz sadzami uwalana.
Na ramieniu miotły, sznury,
Na świat cały patrzą z góry.
Cały dzień po dachach łażą.
Dobrze czarnym kominiarzom!
|
Babie lato
W dzień jesienny pomaleńku
idzie dziadzio z babuleńką.
Babcia mówi: „Grzej się, dziadku,
w ciepłym słonku, w babim latku.”
„Babuleńko – dziadzio na to –
spojrzyj, leci babie lato!”
Leci, leci siwa przędza,
wiatr nią rzuca, wiatr nią spędza.
„Włos ci, dziadziu, przyprószyła…”
„Tobie także, babciu miła…”
Słonko grzeje. Pomaleńku
idzie dziadzio z babuleńką.
|
Broniewski dzieciom
Broniewski dzieciom - wybrane utwory.